Damian Obara

Ostatnio coraz rzadziej wygrywam w kamień papier
Chcę zebrać wszystkie litery alfabetu
chcę zamówić wszystkie potrawy w mcdonaldzie
chcę zatankować 100 razy na tej samej stacji
chcę spędzić całą noc pod wodą
chcę zalać powodzian

HAJSEM

chcę zjeść najwięcej kalorii
i chcę mieć własnego karła
na open micu
zmierzyć się z mini majkiem
chcę kupić mustanga
z dzikiego kapitalizmu
ujeżdżę go jak byka
bo mam silne uda
on zwiększy mój zasięg
chcę wykupić całą energylandię i kopalnię bełchatów
będę behemotem rynku family friendly
chcę żeby zrobili to w moje urodziny
mogą nawet przesadzić
i nigdy tego nie przeżyć
Chcę żeby moi przyjaciele byli szczęśliwi
jesteśmy przecież rodziną
ja jestem twój brat
a ty jesteś mój big brother
wujek łuki jest jedynym dorosłym
w naszej niehierarchicznej kooperatywie

Jestem największym snem Piotrusia Pana
razem z ekipą
chłopców i dziewczyn których znalazłem
przeżywamy w polskim neverlandzie
nasz polisz dream
latamy wysoko
chociaż nie ma tu narkotyków
tylko dobra zajawka
nasz pyłek wróżkowy to pm 10
czasem pm 2.5
ale żaden nas nie sponsoruje
wersow to moja Wendy
kocham ją jak matkę
ale coraz częściej myślę
że się nie nadaje
to tyle
nie będę reinterpretował powieści
kocham moich ludzi
zabiję ich kiedy dorosną

Jestem spełnieniem wszystkich waszych marzeń
o życiu którego nigdy nie może być
kapryśnym bogiem
w tym śmiesznym panteonie
każdy jest tu
pół dionizosem
pół young leosią
Pierdzę zawsze bezgłośnie chyba że celowo
będę drugim waltem disneyem
ale się nie zamrożę
umrę na livie
wstąpię na clouda
ludzie zapiszą me story

A ja powiem
niewidzialny palec algorytmu
niewidzialnej ręki rynku
klika mnie
milionem kursorów klawiszy
kock chciał się z tą ręką siłować
ale ja ją chętnie uścisnę
i ucałuję
z języczkiem
jeśli będzie trzeba
to w łokieć

A ja przeproszę
panie szeryfie
ja nie jestem zły
ani brzydki
ja jestem dobry
chciałem tylko mieć bardziej
być bardziej
mieć zasięg
mieć basen z tysiąca galaretek
mieć przyjaciół
małych i dużych
A ja wyznam
że mieliśmy tylko bałtyk
a ja chciałem być pacyfikiem
oplatać ziemię
przepastną tonią
surfuj po falach algorytmu on jest jak morze digital ocean
w górę w dół
w górę w dół
w górę
w dół nie patrz
w górę
w górę
wejdź pod falę
wejdź na falę
utrzymuj się na powierzchni
patrz w górę
prezentuj się godnie
na tej zgniłej desce
z kartonu
kupionego na kredyt
który przemókł

surfuj po falach algorytmu on jest jak morze digital ocean

Damian Obara – Studiuje na Akademii Teatralnej, dlatego o poezji myśli jak o teatrze. Większość jego wierszy już nie jest o ekipie Friza. Chętnie zrobi jakieś collabo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *